paź 07 2002

Oj oj...


Komentarze: 13

Zawsze sie zastanawialem jak to jest wyladowac w lozku z koleznaka ze szkoly. Hmm... juz nie musze sie zastanawiac... Zawsze sie zastanawialem jak bede sie po tym czuc. Hmm... juz sie nie musze zastanawiac... Powiem tyle, ze moja psychika podladowana wywodami tejze kolezanki wyladowalana smietniku. Tak wiec szybko poszukuje nowej... rzeklbyn, ze na gwalt (psychiki oczywiscie, nie klezanki)...

ps.: Ja to mam przejebane z tym alkoholem...

josh : :
09 października 2002, 12:15
Mało nas, mało nas, do pieczenia chleba... jedna baba drugiej babie usiadła na... trawie tak siedziały, tak siedziały, plotkowały obie... . Przyłożyła po głowie baba babie... . Tatata, tara... lala... laa. To od tych tabletek. Coś wyzdrowieć nie mogę. To dlatego, że nikt się mną nie opiekuje, nawet mi chleba na śniadanie nie zostawili i musze iść sama, a potem zonk, że jestem chora, qrcze. J
09 października 2002, 11:18
Heheh, że ja niby jestem paczuszka orzeszków? :))) Ten status to jest pierwszy powód, jaki dzisiaj wywołał mój uśmiech. Masz za to odemnie wielkiego buziaka :) Dziękuję :)
08 października 2002, 23:20
Josh..... pamietaj co masz zrobic o 2 w nocy :o))))....... Buziaki :o)
07 października 2002, 19:48
Siemanko.Ja pozytywnie tu wpadłam, nie będę smęcić, tak tylko sie przywitam. Nadal jestem chora,i to tysiącpięćsetstodziewięćset razy bardziej, ekh ekh i smarkam jak opętana, a jutro idę na egzamin z prawa, na który nie miałam iść i teraz zleksza panikuję o stan wiedzy. Ale i tak wpadłam tu do Ciebie, coby propsy zostawić. Pozdrawiam więc, pa :)Idę do strefy zarazków uczyć się o uznaniu za zmarłego :)
07 października 2002, 16:23
Ja juz tu nic nie komentuje... bo mi sie z bloga forum zrobi
kolezanka kolezanki
07 października 2002, 12:50
Gaja...nie wiem szczegolnie o czym piszesz...bo widzisz jezeli ty bys to zrobila i twoje kolezanki by reagowaly tak jak piszesz to wspolczuje szczerze i z calego serca...Ja jako kolezanka 'kolezanki z klasy' i Josh'a nie posle im zadnych znaczacych spojrzen i nie bede nic o nich sadzic, bo ja nie oceniam ludzi, ja sie z nimi przyjaznie. jezeli mi nie odpowiadaja to sie z nimi nie zadaje. a ci dwoje powyzej bardzo mi akurat pasuja...
kolezanka ze szkoly !
07 października 2002, 12:26
Do gaji - hmmm mnie tez to ciekawi kogo mialas na mysli, ale to taki maly szczegol...

A do kolegi: Hmmm jakos znalazles wlasciwa poleczke... A moze to ja juz spadalam i zlapales mnie w locie ??? Ja bardzo chcialam wyrwac sie z mojej zapomnianej i samotnej poleczki z jedna "zabawka" obok... Zabawka, ktora mi zalozyla zloty klosz... Tak czy inaczej stalo sie... Nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem ( tudziez innymi bialymi plynami :)) ) Po prostu...
07 października 2002, 12:21
Wiesz Gaja, zastanawiam sie o kim myslisz piszac: 'a wiec to ty piszesz tu pod tym pseudo.... '? Bardzo mnie to ciekawi ? :) A co do porcelanowych laleczek... jak siegam pamiecia nigdy sie takimi nie bawilem i nie wiem gdzie maja swoje miejsce...
kolezanka ze szkoly !
07 października 2002, 12:14
ehhhhh... No wiesz, zabawki - hmmmm ........ A moze ja nie chcialam byc odlozona na miejsce ??? W tym sensie, ze na miejsce mojej dawnej poleczki z pewnym czlowiekiem... Moze wlasnie tego mi trzeba bylo, zeby kporcelanowa laleczka spadla i sie podtlukla troche ? Przeciez bez uchwytu mocujacego mi teraz lepiej... Chwilke potrwa az to zauwaze tak do konca... Porcelanowa laleczke - ta czysta i nigdy nie dotykana jednak tez sie mozna bawic... A kto powiedzial, ze ona tego nie lubi i nie potrzebowala wlasnei w tym momencie ???
07 października 2002, 12:12
Jesuuuuu..... a wiec to ty piszesz tu pod tym pseudo.... ale ten swiat jest maly :o)) A tak bardziej powaznie - chociaz nie wiem po co brac to zycie bardziej powaznie przeciez i tak jest swojego rodzaju farsa... Czy po takim ladowaniu, kolega ze szkoly czuje sie tak samo jak kolezanka ze szkoly? Jesli tak to gratuluje spojrzen na zajeciach.... jak rowniez spojrzen kolezanek owej kolezanki... :o), pozatym pozdrawiam.
07 października 2002, 12:08
Yyy... Po pierwsze nie wydaje ci sie! Po drugie i cala reszte... Dalczego martwi mnie twoja psychika? Bo zabawki to ja malem kiedys... takie ktore jak sie nimi wybawilem to rzucalem w kat, bezladnie. Teraz przynajmniej staram sie je odlozyc na swoje miejsce. Mam nadzieje, ze mi sie uda.
kolezanka ze szkoly !
07 października 2002, 12:01
Oj kolego kolego !!! Co Cie tak moje wywody martwia ??? To jest moja pojebana psychika ! Wcale nie musisz sie nia przejmowac !!! To ze ja sama sobie problemy robie i ze inne sytuacje mojego zycia sie na to skladaja to juz moj problem ! To ze potrzebowalam pretekstu i ze Cie wykorzystalam ( nie mowie tu o czesci typowo fizycznej wykorzystania, gdyz w taki sposob, to sie wykorzystalismy nawzajem ! ), to tez tylko moj problem i ja sie z tym chujowo czuje !:) Oboje potrzebowalismy (tak przynajmniej mi sie wydaje ) chwili oderwania sie od problemow zwiazkowych, czy bylozwiazkowych... Po prostu - zycie... Powinienes sie raczej cieszyc ze byles.......... ( nie do ogolnej wiadomosci :)))) )
happy lady
07 października 2002, 11:49
ciekawe ciekawe...........

Dodaj komentarz