Archiwum 26 września 2002


wrz 26 2002 Krok naprzod
Komentarze: 4

Ehhh... koniec z czekaniem. Czas najwyzszy zaryzykowac, zrobic krok naprzod. Jedyne co musze zrobic to zebrac sie w sobie, uzbroic w stalowe nerwy, i zrobic ten jeden, jedyny, kroczek naprzod. Wszak moze sie okazac, ze nie bedzie to takie proste. Moze sie okazac, ze tak na prawde to stoje przed przepascia i ten kroczek do przodu moze sie zakonczyc... dlugim, dlugasnym upadkiem, w czasie ktorego bede mogl przemyslecz czy na prawde warto bylo ruszac sie z miejsca. Na dole czekal bedzie oczywiscie bol, zdziwienie, rozczarowanie... Chociaz co ja od razu nawijam tu o przepasci. Przeciez rownie dobrze moze sie okazac, ze zamiast szczeliny w glebie (zyciu :)) bedzie tam zajebiscie wielgachna polana, calutka zielona, ze strumyczkiem po srodku, gdzie bede czul sie szczesliwy. Ot co. Mysle jednak, ze warto zaryzykowac dla tej polanki. Tak czy siak, wszystko okaze sie w sobote... Oj bedzie po weekendzie troszke do pisania oj bedzie.

josh : :